,

ZAMKNIĘTE ZAKĄTKI MOJEGO MÓZGU

Ósma klasa jest trudna. Dużo nauki, trudny materiał, wiele obowiązków. Do tego przygotowanie do egzaminu,
od którego tak wiele zależy. Niektórzy mówią: „Co to za egzamin, którego można nie zdać.” Ale on jest ważny. Od jego wyników niego i ocen na świadectwie zależy, do jakiej średniej szkoły się dostanę. Stres olbrzymi.

Przy tym wszystkim jeszcze przez cały rok ósmej klasy przygotowywaliśmy się do sakramentu bierzmowania. Moi koledzy
i koleżanki narzekali ogromnie, że „tyle spotkań, tyle modlitwy, tyle wizyt w kościele…”. Mi akurat cały proces przygotowywania do sakramentu bierzmowania bardzo się podobał. Lubię chodzić do kościoła. Szczerze kocham
Pana Boga i czas, który poświęcam na poznawanie Go, nigdy nie jest dla mnie zmarnowany.

Nasze przygotowujące do Sakramentu spotkania w małych grupach - z animatorem, katechetą lub siostra zakonną - należały do najciekawszych. Ja trafiłam do grupy siostry zakonnej. Bardzo podobały mi się nasze comiesięczne spotkania. Dużo się dowiedziałam i wzmocniłam swoją wiarę. Można było na takich spotkaniach porozmawiać i dopytać o różne ważne sprawy.

Gdy nadszedł dzień przyjęcia sakramentu bierzmowania trochę się stresowałam. Myślałam, że źle coś zrobię - nie tak,
jak trzeba - albo coś pomylę. Na szczęście Ksiądz Biskup Marek swoim uśmiechem i pogodą ducha rozgonił cały stres.

Uroczystość była piękna. Wspaniały wystrój kościoła przypominał o doniosłym i ważnym wydarzeniu. Stojąc przy ścianie kościoła i czekając na podejście Księdza Biskupa czułam wsparcie mojego świadka, ale i Patronki, którą sobie wybrałam. Spływały do mojego serca pokój i radość.

Po przyjęciu sakramentu bierzmowania zrozumiałam, że Bóg Duch Święty jest zawsze ze mną i mogę modlić się do Niego
w każdej chwili z jeszcze większą mocą i wiarą. On zawsze mnie wysłucha i może mi dać nawet jakiś znak.

Po przyjęciu darów Ducha Świętego poczułam się dojrzalsza i bardziej odpowiedzialna. Staram się bardziej za odpowiadać za swoje słowa i czyny i dokładniej wsłuchiwać się w głos Boga.

Co ciekawe, po sakramencie bierzmowania łatwiej przychodzi mi rozwiązywanie zadań na arkuszach egzaminacyjnych,
gdy ćwiczyłam do egzaminu ósmoklasisty. Dużo szybciej wychodzi mi też pisanie rozprawek i innych wypracowań (choćby napisanie tego artykułu ; ) ). Czuję mocno, że Duch Święty wlał we mnie Swoje dary.

Gdy piszę Wam o tym, drodzy Czytelnicy naszej parafialnej Gazetki, jestem już po dwóch dniach egzaminów i jestem naprawdę zadowolona z tego, jak mi poszły. Nie twierdzę, że napisałam egzaminy genialnie - bez wysiłku i nauki,
a tylko dzięki sakramentowi bierzmowania. Wiem jednak, że Pan wspierał mnie i prowadził, a Duch Święty z darem
rozumu i mądrości otworzył we mnie zamknięte zakątki mojego mózgu. Codzienna Eucharystia w dni egzaminu pomogły mi rozpędzić stres i zapomnieć o tym, że czegoś jeszcze nie umiem. Zawierzyłam wszystko Panu Bogu i wiem, że On mnie nie zawiedzie. Bo On jest zawsze ze mną.


 

Zuzia

do góry